„To było najtrudniejsze 27 godzin w moim życiu. Bałtyk postanowił sprawdzić czy jestem godzien... Ostatnie 8 mil walczyłem z wiatrem, falami i samym sobą. Wspierała mnie cała załoga. Dziękuję. Przychodzą chwile, w których masz świadomość tego jak piękne i kruche jest życie. Czasami zostaje tylko modlitwa - napisał na swoim fanpage na Facebooku zaraz po wpłynięciu do portu Nexo w Danii.

Pierwszy etap wyprawy nie był łatwy. - Siła wiatru momentami dochodziła do 12 metrów na sekundę, zaś fale sięgały 4 metrów. Mam nadzieję, że drugi etap wyprawy będzie łaskawszy. Wody, na które teraz wypłynie Kamil są spokojniejsze, choć zależeć to będzie głównie od pogody – przyznał Krystian Cipiński, jeden z członków wyprawy, odpowiedzialny za kontakt z mediami.

Dziś o godz. 7:37 Kamil wypłynął z Nexo w kierunku Alligne, ku wybrzeżom Szwecji. Do pokonania pozostały mu 22 mile morskie.

Przypomnijmy, że Kamil Sobol tym razem płynie dla uczczenia 1050. rocznicy chrztu Polski. W osiągnięciu celu wspierają go nie tylko internauci, którzy w komentarzach wyrażają swoje uznanie i podziw dla kajakarza, ale także załoga jachtu „Whisky moja żono”, należącego do Piotra Hapanowicza. Na pokładzie żaglowca oprócz kapitana, kajakarza wspierają: fotograf Piotr Kowalski, ratownik medyczny Piotr Malczyk, inżynier-mechanik Marcin Śliwiński, kucharz Daniel Ziółkowski oraz odpowiedzialny za kontakt z mediami Krystian Cipiński.

Kamil w sumie zamierza pokonać blisko 200 kilometrów. Do Łowicza ekipa „Łowickiego Pielgrzyma II” powróci pod koniec sierpnia. Trzymamy kciuki za szczęśliwe zakończenie wyprawy!